Kategoria: Sens życia

Zgłębianie tragizmu jest fascynujące — wywiad z Davidem Benatarem

„Nie ma żadnego nadrzędnego celu, któremu służymy. Zatem fakt, że potrafimy wykrzesać jakiś sens z życia, przemawia na korzyść mojej tezy, a nie na odwrót. Dzięki temu, że kreujemy lub znajdujemy ziemski sens, nasze życie jest mniej złe, niż byłoby w przeciwnym wypadku. Nie znaczy to jednak, że wszystko, co ludzie uważają za sensowne, w istocie takie jest”.

Dlaczego złego jest więcej niż dobrego

Przewlekły ból jest wszędzie, nie ma za to przewlekłej przyjemności. Są ludzie, których życiu towarzyszy trwałe poczucie zadowolenia lub satysfakcji, jednak to nie to samo co przewlekła przyjemność. Co więcej, niezadowolenie i brak satysfakcji mogą być równie trwałe jak zadowolenie i satysfakcja; oznacza to, że stany pozytywne nie mają na tym polu przewagi. Są one w istocie mniej stabilne, ponieważ sytuacja może się o wiele łatwiej pogorszyć, niż polepszyć.

Wprowadzenie do „Tragedii egzystencji”

Krótko mówiąc: życie jest złe, jednak śmierć też jest zła. Rzecz jasna, życie nie jest złe pod każdym względem. Tak samo zresztą śmierć nie jest zła pod każdym względem. Niemniej i życie, i śmierć są, pod kluczowymi względami, straszne. Wespół składają się one na egzystencjalne imadło — którego nieznośny uścisk więzi nas w tragicznej pułapce.

Rozmowa: „Zbawienna bezdzietność” w radiu JazzKultura

Jakiś czas temu zaproszono nas do radia JazzKultura, aby porozmawiać na temat książki „Zbawienna bezdzietność. Antynatalizm we wczesnym chrześcijaństwie”. Do tego karkołomnego zadania karnie – za ich grzechy i „niechrześcijańską” postawę – wydelegowani zostali Paweł Eugeniusz Gazda i Dariusz Niezgoda.

Klub Jagielloński: Antynatalizm częściowo ma rację. Co zrobić z ludzkim cierpieniem? Czy katolicy to masochiści?

Antynatalizm. Pogląd, wedle którego płodzenie dzieci jest niemoralne. Różne spotkałem uzasadnienia takiego podejścia. Ciekawe wydaje mi się zwłaszcza jedno z nich: chęć ograniczenia cierpienia w świecie. Lepiej jest się nigdy nie urodzić, niż znosić ciężki żywot na tym łez padole. Czy aby na pewno? W przeddzień Niedzieli Męki Pańskiej przyjrzyjmy się, jak antynatalistom odpowiada Mistrz z Nazaretu.

O antynatalizmie

Czy powoływanie dziecka do życia jest dobre, neutralne czy złe? Czy odpowiedź na to pytanie zależy od kontekstu? Jeśli tak, to w jaki sposób? Są ludzie, którzy udzielają stanowczej i radykalnej odpowiedzi: płodzenie dzieci jest niedopuszczalne moralnie i wszyscy – niezależnie od kontekstu – powinniśmy z tego zrezygnować. Takie poglądy określa się mianem antynatalizmu i to im poświęcona jest ta książka.

Przedmowa do III wydania „Antynatalizmu”

Trzecie wydanie książki ukazuje się mniej więcej w trzecie jej „urodziny”. To dobra okazja do namysłu nad tym, jak Antynatalizm zaistniał w polskim dyskursie.

Świński żywot

Ogół wiernych chrześcijaństwa jest jak świnia — zwierzę, które towarzyszy Antoniemu Wielkiemu, nie odstępując go na krok w jego ascetycznym życiu. Żywi się odpadkami, lecz daje wyborne mięso, pokarm jakże pożądany przez ludzi czasów nam odległych. Odwołując się do symboliki świni, spójrzmy na chrześcijaństwo z kilku stron i przyjrzyjmy się „największemu szalbierstwu”, o którym pisze w swym eseju Théophile de Giraud.

Największe szalbierstwo w dziejach

Dla większości ludzi nie ulega kwestii, że chrześcijaństwo jest religią sławiącą płodność. Prawdą jest, że przemawia za tym oficjalne stanowisko Kościoła katolickiego, otwarcie sprzeciwiającego się aborcji, a nawet antykoncepcji. Nie należą też do rzadkości sytuacje, kiedy osoby poniekąd inteligentne i wykształcone w rozmowach na ten temat wyrażają zdziwienie na wieść, że wczesne chrześcijaństwo — z czasów Ewangelii, Nowego Testamentu i pierwszych wieków Kościoła — było w istocie przesiąknięte motywami antynatalistycznymi, czyli sprzeciwem wobec pomnażania gatunku ludzkiego.